ksiądz Proboszcz błogosławi monstrancją wiernych na konieć mszy odpustowej

Pewnie wiecie już z facebooka, że festyn się udał. Nasze panie z KGW, wspomagane liczną grupą Aktywnych, tych starszych jak i młodych z Szynwałdu i Wielowicza, jak zawsze stanęły na wysokości zadania.

Wszystko zaczęło się od uroczystej mszy odpustowej z racji święta patrona parafii Św. Jakuba Ap. odprawionej przez księdza Proboszcza. Po mszy procesja dookoła naszej świątyni i tradycyjne święcenie pojazdów z okazji swięta patrona kierowców Św. Krzysztofa.

Potem wszyscy udaliśmy się na teren Wiejskiego Parku Rekreacyjnego "JAKUBEK", gdzie organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. Było coś dla ducha i oczywiście coś dla ciała.

 

Panie przygotowały wyśmienite smakołyki. Była zupka przygotowana przez nasze Danki, serwowana ze swojskim chlebkiem Ani i Danki. Nie zabrakło oczywiście kawki i herbatki a do tego ogrom słodkości w postaci domowych wypieków, począwszy od oponek Janki, babeczek  Magdy, ciast Anieli, Wiesi, Julity, Reni, Ani i Danki oraz ciasteczek Joli, po wszystkim już doskonale znane chruściki Hanki. Dla ochłody serwowano zimny kompot truskawkowy Agatki oraz kolorowe galaretki Marty i Ewy. Wszystkiego było do woli.

Najmłodsi rajcowali na "dmuchanym zamku" oraz brali udział w zabawach zorganizowanych przez super firmę: Sala zabaw KLAWO z Sepólna Kraj. Zabawami raczyły nas również Panie z Biblioteki Irenka i Sandra. Na pikniku odpustowym nie zabrakło typowego straganu odpustowego prowadzonego przez Klarę i Borysa potem przez Anetę i Martę, gdzie można było nabyć różne drobiazgi oraz wyroby z wosku pszczelego i miód zebrany przez pracowite wielowickie pszczółki. Dużym zainteresowaniem cieszyła się fotobudka prowadzona przez Agatę, Anię, Kubę i Adriana, w której wykonywano zdjęcia na miejscu - taka fotka to wspaniała pamiątka z pikniku. Oczywiście jak zawsze wspaniałą atrakcję zapewnił nam Pan Stasiu, który obwoził nas po wsi dorożką.

Całość imprezy umilał nam przy odpowiednim nagłośnieniu profesjonalny konferansjer DJ - Łukasz. Festyn nie odbyłby się gdyby nie liczny sztab wsparcia technicznego - ludzi od "przenieść, podaj, pozamiataj" - było nas tylu, że aż trudno wszystkich wymienić.  Piknik został uwieczniony w wersji fotograficznej przez naszego miejscowego fotoreportera Piotra.

Kolejny raz w Wielowiczu wszyscy bawiliśmy się doskonale, kto był - to widział, a kogo nie było - niech żałuje. 

Poniżej publikujemy relację zdjęciową z festynu odpustowego